×
Ochrona krocza – co rodząca wiedzieć powinna

Epizjotomia, czyli nacięcie krocza, to najbardziej powszechny podczas porodu zabieg chirurgiczny. W teorii zapobiegać ma dalszym uszkodzeniom tkanek tego rejonu, obniżaniu się narządów rodnych, uszkodzeniom dna macicy i główki rodzącego się dziecka, jednak w praktyce skuteczność zabiegu nie została udowodniona. Co więcej, prowadzone od lat 80. badania dostarczają nowych dowodów na szkodliwość epizjotomi. Wbrew temu jednak Polska jest jednym z niewielu krajów europejskich, w którym zabieg stał się porodową rutyną — prawie co druga rodząca ma nacinane krocze.

Dlaczego najlepszą formą ochrony krocza jest jego ochrona przed chirurgiczną ingerencją?

Początkowo nacięcie krocza (nomen omen) nierozerwalnie wiązało się z koniecznością użycia kleszczy podczas porodu. Pierwsze doniesienia o użyciu takiej techniki pochodzą już z XVII wieku, jednak w tym czasie traktowana była ona z wielką rezerwą. Jednym z pierwszych propagatorów epizjotomii w położnictwie był amerykański ginekolog, Joseph DeLee, który obserwując na początku XX wieku wzrost śmiertelności kobiet i ich dzieci podczas porodu, uznał że każdy poród traktowany powinien być jako stan patologiczny wysokiego ryzyka, każdorazowo wymagający interwencji chirurgicznej. Teoria ta aż do lat 80. zdobywała na co raz większej popularności, powodując, że niemal wszystkie porody w tym czasie kończyły się rutynowym nacięciem krocza. Dopiero pod koniec XX wieku Światowa Organizacja Zdrowia WHO, opierając się na licznych doniesieniach naukowych zaleciła ograniczenie stosowania epizjotomii. Od tego momentu w krajach Europy Zachodniej i USA odnotowano znaczny spadek przeprowadzanych zabiegów. W Polsce jednak, pomimo, iż zalecenie WHO ma już ponad 30 lat, odsetek nacięć krocza podczas porodu jest wciąż niepokojąco wysoki.

Najnowsze badania naukowe w dziedzinie położnictwa udowadniają, że zabieg epizjotomii nie zapobiega dalszym, poważnym uszkodzeniom, a wręcz zwiększa ich ryzyko (nacięcie krocza często kończy się dalszym jego pęknięciem w stopniu III i IV). Ponadto nacięcie nie chroni przed obniżeniem napięcia mięśni dna miednicy, wypadaniem narządów oraz wysiłkowym nietrzymaniem moczu, a w przypadku dziecka nie zapobiega urazom główki. Dodatkowo rana po epizjotomii nie jest łatwiejsza do opatrzenia i nie goi się łatwiej niż fizjologiczne pęknięcie, w wielu przypadkach powoduje rozluźnienie pochwy i dyskomfort (a nawet silny ból) podczas współżycia. Chirurgiczna interwencja w poród powinna więc mieć miejsce, podobnie jak w przypadku cesarskiego cięcia, jedynie w uzasadnionych przypadkach, np. konieczność zastosowania kleszczy lub ssaka próżniowego.

Krocze podczas porodu można chronić w znacznie mniej inwazyjny i niebezpieczny sposób, a przygotowania warto zacząć jeszcze przed dniem rozwiązania. Już od ok. 20 tygodnia ciąży możesz wykonywać przygotowawczy masaż krocza. Aby przyniósł jak najlepsze efekty powinien być wykonywany regularnie (zwłaszcza w 2 ostatnich miesiącach ciąży) — z wyłączeniem wystąpienia infekcji. Masaż można wykonywać stosując naturalne oleje lub przeznaczone do tego celu żele w wygodnej dla siebie pozycji (np. klęcząc na jednym kolanie lub z jedną nogą opartą o krzesło). Na obszar wejścia do pochwy i wargi sromowe od wewnątrz należy jednym palcem nanieść ciepły olejek, wykonując delikatne, okrężne ruchy wokół pochwy. Po wchłonięciu przez śluzówkę olejku opuszką palca uciskamy dolny brzeg pochwy (w kierunku odbytu) w środku i na zewnątrz, do momentu, w którym poczujemy pieczenie (jest to również prosty sposób na zwiększenie własnej odporności na ból i uczucie rozciągania narządów rodnych). Po kilku dniach regularnego masażu dołączamy do kolejny palec aż uda nam się wykonać masaż 4 palcami (wtedy krocze może rozciągnąć się już do 2/3 wielkości główki noworodka). Również regularne ćwiczenia mięśni dna miednicy (mięśni Kegla) oraz ogólna aktywność fizyczna (najlepiej jeszcze przed ciążą) polepszają elastyczność mięśni i tkanek krocza zmniejszając ryzyko pęknięć.

Również podczas samego porodu warto dbać o krocze naturalnie chroniąc je przed urazem. Najbezpieczniejszą pozycją porodową jest pozycja wertykalna — sprawia ona, że nacisk na tkanki rozkłada się równomiernie. W drugiej fazie porodu warto okładać krocze ciepłymi kompresami, które uśmierzają ból i rozluźniają i nieco uelastyczniają okolice krocza. Podczas skurczy partych staraj się przeć wtedy gdy sama czujesz taką potrzebę, a gdy główka dziecka zbliża się do wyjścia, na tyle, na ile to możliwe zwolnij parcie — obecnie co raz częściej i głośniej mówi się o udowodnionym badaniami naukowymi, niekorzystnym wpływie parcia sterowanego. Dodatkowo krocze można wspomóc zastosowaniem żelu położniczego, który dzięki swej konsystencji zapewnia większe nawilżenie i uelastycznienie ujścia pochwy.

W przypadku gdy jednak nacięcie krocza jest konieczne, można poprosić by zostało wykonane nacięcie środkowe (od dolnej części pochwy w stronę odbytnicy) — często stosowane nacięcie środkowo-boczne (skośne – od dolnej części pochwy w kierunku pośladka) goi się dłużej i bardzo boleśnie.

Kontakt

Jeśli masz pytania napisz lub zadzwoń!

Nasi eksperci są do Twojej dyspozycji od poniedziałku do piątku od 07:00 do 15:00

Kontakt

Sprawdź nasze lipcowe promocje! Rabaty do -60%